Informacje

  • Wszystkie kilometry: 13988.79 km
  • Km w terenie: 679.86 km (4.86%)
  • Czas na rowerze: 25d 22h 16m
  • Prędkość średnia: 20.51 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Szalony.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:409.74 km (w terenie 50.15 km; 12.24%)
Czas w ruchu:14:42
Średnia prędkość:24.10 km/h
Maksymalna prędkość:53.84 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:16.39 km i 0h 42m
Więcej statystyk
Wtorek, 19 maja 2009

Po mieście

W jakieś miejsce...
  • DST 1.60km
  • Czas 00:04
  • VAVG 24.05km/h
  • VMAX 29.80km/h
  • Sprzęt Ostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 maja 2009

Po mieście

W kilka miejsc...
  • DST 5.97km
  • Czas 00:18
  • VAVG 19.92km/h
  • VMAX 33.80km/h
  • Sprzęt Ostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 maja 2009

Do Kościoła

Najpierw do dziadka, potem na niedzielną mszę i znów do niego...
  • DST 5.94km
  • Czas 00:13
  • VAVG 27.42km/h
  • VMAX 38.45km/h
  • Sprzęt GiGant custom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 maja 2009

Po mieście

Do dziadka 2 razy...
  • DST 7.08km
  • Czas 00:17
  • VAVG 24.99km/h
  • VMAX 40.67km/h
  • Sprzęt GiGant custom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 maja 2009

Rzeka, lasy, chiriurg

Pojechałem nad Wisłokę w okolice ujęcia wody dla Mielca.Zrobiłem kilka fotek i wdrapałem się spowrotem na terasę zalewową i natrafiłem na messungs punkt.

Punkt pomiaru, ale czego? Środka ramy? :) © Szalony

Rower prawie wodny © Szalony

Dalej ruszyłem wałem na Wojsław, przez tory i stare wysypisko dotarłem do Lasu Cyranowskiego. Jeżdżąc przed siebie i skręcając byle gdzie dojechałem do nowego wysypiska śmieci, które jest już prawie pełne, a capi z niego niemiłosiernie...

Sosenka przy wysypisku © Szalony

Jeszcze trochę pojeździłem po lesie.

Mój rowerek © Szalony

Nagle dostałem telefon, że muszę wracać do domu otworzyć chałpę siostrze, bo przyszła ze szkoły, a kluczy nie miała. Na 14 Jeszcze pojechałem do szpitala do chirurga. Pogrzebał, założył opatrunek i kazał przyjść w poniedziałek... Wieczorkiem trochę po mieście i tradycyjnie na Oazę.
  • DST 31.29km
  • Teren 14.50km
  • Czas 01:29
  • VAVG 21.09km/h
  • VMAX 42.60km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Mongoose 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 maja 2009

U chirurga

Napisałem maturkę rozszerzoną z matmy. Pojechałem do mamy pracy po książeczkę ubezpieczeniową, potem do dermatologa i szpitala do poradni chiorurgicznej gdzie zacząłem czekać. Wyskoczyłem na obiad i znów czekałem. Po 3 i pół godziny czekania czyrak został przecięty i wyciekł. Teraz mam opatrunek pod uchem. Wieczorkiem podjechałęm jeszcze na spotkanie organizacyjne w sprawie pielgrzymki do Lichenia i Warszawy, a potem nawiedziłem Grzesia i Madzię...
  • DST 11.46km
  • Czas 00:29
  • VAVG 23.71km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt GiGant custom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 maja 2009

Na spotkanie

Pojechałem na Oazę, a potem zobaczyć kiedy przyjmuje lekarz, bo mi czyrak (?) wyskoczył pod uchem kilka dni temu... Może jest tu jakiś dermatolog? :D

To cuś pod uchem © Szalony

A ttu mój rowerek © Szalony
  • DST 4.82km
  • Czas 00:12
  • VAVG 24.10km/h
  • VMAX 44.85km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt GiGant custom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 maja 2009

Po lody

Do Zielonej Budki pojechałem kupić lody na Komunię siostry, a potem do Tesco po składniki do sałatek i ciast oraz oddać niedziałającą mp4 do serwisu.
  • DST 11.38km
  • Teren 0.05km
  • Czas 00:25
  • VAVG 27.31km/h
  • VMAX 38.09km/h
  • Sprzęt GiGant custom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 maja 2009

Matury kolejny dzień

Pojechałem pisać maturę z geografii, a potem gdzieś jeszcze...
  • DST 6.19km
  • Czas 00:16
  • VAVG 23.21km/h
  • VMAX 34.47km/h
  • Sprzęt GiGant custom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 maja 2009

Gleba przed "świńskim" szpitalem

Pojechałem na krótką spokojną jazdę przy mocnym wietrze, coby odpocząć od nauki gegry na jutrzejszą maturę. Najpierw wstąpiłem do Tesco, potem robiłem rundkę po mieście. Gdy przejeżdżałem przez mielecki "parking" szpitalny usłyszałem trach i zaliczyłem glebę. Na szczęście to był dziki parking, więc podłoże piaszczyste i nic mi się nie stało, tylko niedaleko stojący reporter TVNu się dziwnie popatrzył... Wstałem, aby se dalej obory nie robić i zatrzymałem się, aby zobaczyć straty.

"Świński" szpital mielecki © Szalony

Mi nic nie było, nawet nie bolało. Okazało się, że mocowanie tylnego błotnika weszło w szprychy. Błottnik jest trochę wgnieciony i czarny plastki połamany, a metalowa część mocująca wykrzywiona. Dalej pojechałęm na tyły szpitala i zatrzymałem się przty starej kotłowni, na której jeszcze kilka dni temu stał kilkudziesięciometrowy komin.

Ostre wjeżdża do kotłowni © Szalony

Potem pojechałem na osedle i stary cmentarz, a tam efekt ostatnich wiatrów.

Powalony © Szalony


Moje ostre © Szalony
  • DST 4.86km
  • Teren 0.10km
  • Czas 00:15
  • VAVG 19.46km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt GiGant custom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl