Informacje

  • Wszystkie kilometry: 13988.79 km
  • Km w terenie: 679.86 km (4.86%)
  • Czas na rowerze: 25d 22h 16m
  • Prędkość średnia: 20.51 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Szalony.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2009

Dystans całkowity:638.17 km (w terenie 30.50 km; 4.78%)
Czas w ruchu:27:54
Średnia prędkość:21.80 km/h
Maksymalna prędkość:45.50 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:27.75 km i 1h 19m
Więcej statystyk
Czwartek, 10 grudnia 2009 Kategoria Kraków

Po Krakowie

Na uczelnię, do Bonarki, znów na uczelnię i do komputerowego sklepu w Mistrzejowicach...
Fotel przed Bonarką, byś mógł odpocząć czekając na zielone świtało © Szalony

Wymiana zarówek © Szalony

Kamieniołom © Szalony
  • DST 36.90km
  • Teren 0.30km
  • Czas 01:37
  • VAVG 22.82km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Znówostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 9 grudnia 2009 Kategoria Kraków

Po Krakowie

Plac manewrowy, uczelnie, zakupy...
Taki se aniołek © Szalony
  • DST 36.50km
  • Czas 01:38
  • VAVG 22.35km/h
  • VMAX 39.90km/h
  • Sprzęt Znówostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 grudnia 2009 Kategoria Kraków

Po Krakowie

Do BITu przy rynku po myszkę i podkładkę, a drugi raz z reklamacjami.
  • DST 4.24km
  • Czas 00:14
  • VAVG 18.17km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Znówostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 grudnia 2009 Kategoria Kraków

Przemoknety i przemarznięty, czyli Ojcowski PN

Korzystając, że dziś nie miałem żadnych zajęć na uczelni wybrałem się na przejażdżkę. Jako cel obrałem Ojcowski Park Narodowy. Gdy wstałem i popatrzyłem za okno, zobaczyłem mgłę i trochę wody na podłożu. Pomyślałem, że dopiero po 9 i z czasem się polepszy pogoda. Ruszyłem po 10 w stronę Mistrzejowic i dojechałem nad zalew przy rzece Dłubnia. Tam błotkiem jechałem wzdłuż tych zbiorników wodnych i dotarłem do Raciborowic. Wjechałem na zielony szlak i po chwili zwątpiłem czy nim jechać, bo wydawał sie niezbyt uczęszczany, a co będzie dalej.. Jednak przekonały mnie ślady opon na błocku i dbrze, bo za kilkaset metrów droga poprawiła się. W Młodziejowicach skusiła mnie strzałka na dwór i park, dojechałem i okazało się, ze zarówno jedno i drugie to ruina. Przez Michałowice i Damice do Rzeplina, a za nim w pole na Skałę. W pewnym momencie droga odbijała lekko w lewo i lekko w prawo, a na mapie ma być prosto. Gdy tak rozmyślałem, którędy będzie bardziej na Skałę to zaczęło padać, więc ruszyłem w prawo. Było coraz więcej śmieci, więc wiedziałem, że w dobrą stronę jadę i dotarłem do Skały. Na razie przemoczone tylko bawełniane rękawice i zjeżdżam na Olkusz. Pomyślałem, że zajadę do Ojcowa i tam coś ciepłego wypije i jak się przejaśni to nawiedzę Pieskową Skałę. Nic z tego, żadnego otwartego sklepu, baru, zadaszonego miejsca, nic. Ludzi też brak. W Ojcowie, na czterdziestym którymś kilometrze przemokły mi buty i zaczęło się robić nieciekawie. Tam gdzie nie było asfaltu jechało się lepiej, bo mniej wody miało się na sobie. Nie było innego wyjścia, więc zmarznięty jechałem dalej wzdłuż Prądnika. Dojechałem do drogi 794 i nią przez Zielonki do Krakowa i przez rynek do domu. Zastanawiałem się czemu na mnie ludzie dziwnie patrzą. Rowerzysty w deszczu z ubłoconym rowerkiem nie widzieli czy co? W domu popatrzyłem w lustro i już wiedziałem dlaczego. Tyle brudu i błotka na twarzy to jeszcze nie miałem, ale mogłem się domyślić że to to, bo od dawna czułem piasek w zębach, który z wodą przez połowię drogi chlupał mi w twarz. Minęło 6 godzin i chory nie jestem, więc jest dobrze i jestem mimo wszystko zadowolony, chociaż nie miałem czasu podziwiać OPNu.
Zalew na Dłubni © Szalony

Szlak rowerowy © Szalony

reczka Dłubinia © Szalony

Dworek z parkiem w Młodziejowicach © Szalony

Którędy bardziej na Skałę? © Szalony

Przejazdem w Ojcowie... © Szalony

Brama Krakowska © Szalony
  • DST 65.81km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 21.34km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Mongoose 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 7 grudnia 2009 Kategoria Kraków

Po Krakowie

Na uczelnię dwa razy i na Azory monitor odebrać z allegro.
  • DST 31.93km
  • Czas 01:28
  • VAVG 21.77km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Sprzęt Znówostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 grudnia 2009 Kategoria Kraków

Po Krakowie

Wieczorkiem na mszę akademicką do Jezuitów, a potem awaryjnie na pocztę przy dworcu głównym...
  • DST 2.37km
  • Czas 00:08
  • VAVG 17.78km/h
  • VMAX 28.30km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Znówostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 grudnia 2009

Po Mielcu

Wieczorkiem w różne miejsca.
Nekrolog na stacji PKP dalej wisi... © Szalony

Odszedł 2 miesiące temu i prędko niestety nie powróci... © Szalony
  • DST 16.33km
  • Czas 00:48
  • VAVG 20.41km/h
  • VMAX 34.47km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt GiGant custom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 grudnia 2009

Po Mielcu

Piątek, 4 grudnia 2009 Kategoria Kraków

Po Krakowie

Zapieprz z rana na uczelnię.
  • DST 10.03km
  • Czas 00:23
  • VAVG 26.17km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Sprzęt Znówostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 grudnia 2009 Kategoria Kraków, Grupowo

Kopiec Piłsudskiego, a wzdłuż Wisły z Maćkiem

Koło południa wybrałem się na kopiec Piłsudskiego trasą wzdłuż Wisły, a potem Raby Potem przez park i na niebieski szlak rowerowy. ślisko, dużo liści i korzeni, miałem początkowo problemy z utrzymaniem przyczepności, ale dałem radę. Całą drogę byłem zgrzany, bo się ciepło ubrałem. Dalej asfaltem okrążyłem Zoo i dotarłem pod kopiec. Widok z niego na cały Kraków i okolicę, co przedstawiają zdjęcia. Szybki zjazd i na dole zrobiło się zimno i bardzo mglisto. Po wjeździe w bardziej zwartą zabudowę trochę cieplej, ale nadal zimno. Szybkie spagetti, zmiana rowerka i na uczelnię. Powrót, ponowna zmiana rowerka oraz ubioru i szybko na Rondo Mogilskie, gdzie czekał na mnie Maciek. Ustaliliśmy gdzie ruszamy i jazda przez rynek i koło Wawelu na Wisłę. Zmieniamy stronę i jedziemy w okropnej mgle, miejscami więcej widać bez oświetlenia, ale trzymamy się wałów. Przy autostradzie krótki postój, na sprawdzenie położenia w czasie. Telefon mi chyba przymarzł, bo nie chciał wykrywać karty SIM mimo jej ponownego włożenia. My zresztą też byliśmy lekko oszronieni, ale już defektów z tego powodu nie mieliśmy. Przekraczamy Wisłę, jedziemy ulicą Księcia Józefa, po jakimś czasie skręcamy pod górkę i dojeżdżamy do miejsca gdzie już dziś byłem i powrót wzdłuż Raby na Błonia. Tam się rozstajemy i ruszam do brata na kolację. Wchodzę z rowerem do akademika, a na liczniku i kasku warstwa lodu się osadziła. Powrót po północy, ale wydaje się , że jest cieplej i przejrzyściej niż te parę godzin temu.

Podziękowania dla Maćka za wspólną przyjemną jazdę.

początek (albo koniec) ścieżki rowerowej w lasku Wolskim © Szalony

Kraków z Kopca Piłsudkiego. Przynajmniej powinien tam być... © Szalony

A tutaj nie wiem co powinno być... © Szalony

Tak, to na tym kopcu dziś nie byłem © Szalony

Zamglone Błonia © Szalony

Trochę mgły zabrałem ze sobą © Szalony
  • DST 61.82km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 21.20km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Mongoose 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl