Na uczelnię, potem po suport i wziąłem się za wymianę zdezelowanego Maxxisa Detonatora, który utracił okrągłość, przepuszczał powietrze i generował wibracje. Przedni jest jeszcze w całkiem dobrym stanie. Natył założyłem Kendę 1 cm szerszą od poprzednika i o,5 kg cięższą. Czyć było od razu większą masę przy przyspieszaniu. Nasmarowałem też napęd i klocka hamulcowego wymieniłem i znów na uczelnię. Wieczorkiem jeszcze brata nawiedziłem.

Wsyłużony, już nieokrągły Detonator... © Szalony

Zakupiłem wymieniłem suport BB-ES 25 121 mm z 113mm i teraz wszystko ładnie śmiga. Podregulowałem i nasmarowałem napęd, założyłem dłuższy mostek, wymieniłem pedały plastikowe na aluminiowe, chciałem też rogi nowe dać, ale gwint się urąbał w jednym z nich i nic z tego nie wyszło... Wieczorkiem krótka jazda testowa czy wszystko poprawnie działa.

Z rana jechałem autobusem i wziąłem ze sobą rowerek. Kierowca nie miał nic przeciwko zabraniu jego w bagażniku. Po ostatnich traumatycznych przeżyciach związanych z przewozem 2 kółek w autobusie, zdjąłem siodełko i koła, a w miejscach oparcia o podłogę położyłem folię bąbelkową, aby nic mu się nie stało. Udało się dojechał cały (w częściach). Dziś udało mi się też zlokalizować miejsce trzeszczenia, czego wcześniej nie potrafiłem. Sztyca... Przy dwóch róznych byłmobjaw ten sam, więc błędnie to wykluczyłem. Psyknąłem WD-40 i po sprawie. Na szybko też założyłem niedawno zakupioną Sigmę i ruszyłem. Wylądowałem w Parku Jordana. Wieczorkiem do Kościoła i na Kazimierz.

Most Dębnicki © Szalony

Mój 29er w Krakowie © Szalony

Wieczorkiem do Grzesia...

Trzy razy na uczelnię...

Dziś dwa razy niespodziewanie kobiety wchodziły mi pod koła tak, że zatrzymywałem się dosłownie na nich, a działo się to na czerwonej nawierzchni bitumicznej znanej w Krakowie jako ścieżka rowerowa. Mimo że zarówno przy rondzie Grzegórzeckim i Mogilskim jest również ładny chodnik obok tego czerwonego dywanu. Widocznie tym młodym kobietom spodobały się. Zaś urwane anteny samochodowe preferują czerwone przejazdy rowerowe, w okolicy muzeum lotnictwa, gdzie czają się i przebijają dętki nadjeżdżającym rowerom.
KONKURS! Szczegóły na dole wpisu.

Kraków Główny © Szalony

Tunel pod dworcem © Szalony

Rodo Mogilskie © Szalony

Szukaj jej na tym zdjęciu. © Szalony

Uwaga KONKURS! Znajdź antenę-napastnika na powyższym zdjęciu. Do wygrania sama antena. Odbiór nagrody w Krakowie lub w Mielcu.

Na uczelnie...

Z rana do zajezdni MPK na Pogórzu na laborki. Koło południa z racji przejrzystego powietrza wybrałem się na kopiec Kraka. Rowerek porzuciłem pod kopcem i wdrapałem się na niego. Tam czekał na mnie mocny wiatr, aż ciężko było ustać na wzgórku. Schodząc zaczęło do tego lać. Przyglądam się niebu, a tu miłe zaskoczenie. Tęcza próbowała się wydostać z chmur, co się jej niestety do końca nie udało... Wieczorkiem jeszcze do Tesco.

Kawałek tęczy nad Krakowem © Szalony

W oddali wieża widokowa Sanktuarium Miłosierdzia Bożego © Szalony

Chmury nadciągają na wschód Krakowa © Szalony

Kaminiołom Liban © Szalony

Widok na Wisłę z mostu Powstańców Śląskich © Szalony

Na uczelnię, do sklepów...
Dziś stuknęło mi pierwsze 1ooo km po Krakowie, 1oooo km z bikestatsem i 1ooooo wyświetleń zdjęć. Dziękuję za wspólny przejazd i pozdrawiam wszystkich zaglądających.

Z rana poszedłem na halę targową i kupiłem z 8zł stalowe kółko 28" cali z oponą, by mieć jakieś w zapasie, bo na obecnej obręczy długo nie pojeżdżę... Pierw pojechałęm wzdłuż Wisły, potem zdecydowałem się ruszyć do Lasku Wolskiego, ale ostatecznie zrezygnowałem. Patrzyłem na sprzęty ludzi wyjeżdżających i pojechałem szosą dalej za autostradę i trafiłem do Kryspinowa, a tam nad zalew skąd wróciłem szlakiem rowerowym Greenways Kraków-Morawy-Wiedeń. Wieczorkiem na mszę do św. Mikołaja.

Słoneczna niedziela nad Wisłą © Szalony

Wisła pod Wawelem © Szalony

Niebo nad Kryspinowem © Szalony

Nad zalewem Kryspinów © Szalony

Pikseloza drzew w lustrze wodnym zalewu Kryspinów © Szalony

Nocna Wisła © Szalony