Piątek, 13 listopada 2009
Kategoria Kraków
Piątek 13 - licznik padł, potem ja upadłem...
W drodze na uczelnię, jako że był piątek 13, padła mi Sigma BC1200, prawdopodobnie bateria się wyczerpała tylko. Wracając ścieżką rowerową wzdłuż alei Jana Pawła miałem kolizję. Ścieżka rowerowa asfaltowa, a chodnik z nowych płyt chodnikowych. Idzie dwójka licealistów, środkiem ścieżki rowerowej, momo że chodnik jest pusty. Zwolniłem i zacząłem ich wyprzedzać z lewej strony przy trawniku. Gdy byłem jeszcze ze 2 metry za nimi oni postanowili, że odskoczą na boki. Jeden na chodnik, a drugi na trawnik. Zacząłem hamować, ale zahaczyłem o nogę tego odskakującego na trawnik, i gleba. Udało mi się jakoś cudem zeskoczyć z roweru i ustać. Gówniarze zaczęli przepraszać. Powiedziałem im to i owo i ruszyłem dalej na mieszkanie. Równo dwa tygodnie temu miałem kolizję z samochodem, teraz to... Kraków nie jest bezpiecznym miastem dla rowerzystów, choć dopiero po nim przejechałem 8oo km, a wcześniej przez prawie 1oooo km żadnej kolizji nie miałem...
- DST 30.00km
- Sprzęt Znówostre koło
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj