Czwartek, 9 lipca 2009
Kategoria Wyprawy
Dzień 4: Radziejowa
Dziś postanowiłem wdrapać się moim trekingiem na Prehybę (1175 m n.p.m.) szlakiem rowerowym od strony Szczawnicy. Wybrałem bardziej płaski szlak, ze względu na posiadany sprzęt i neiwielkie doświadczenie terenowej jazy po górkach. W 3 razy udało mi się wjechać w niepozorną błotną kałuzę...
W pewnym miejscu zboczyłem z rowerowego szlaku i musiałem prowadzić rowerek kilkaset metrów - kamieniste ostre podejście. Oznakowanie szlaku rowerowego jest bardzo kiepskie. Po drodze spotkałem grupkę rowerzystów, którzy się mnie pytali czy dojadą tędy na Preheybę. Sam nie wiedziałem, bo ostatni znak był na dole przy kapliczce jakieś 10 km temu... Na szczycie napawałem się widokami. Potem ruszyłem czerwonym szlakiem pieszym na Radziejową (1262 m n.p.m.). Ze Złomnistego Wierchu ostry, nierówny i kamienisty zjazd, ale udało się nie zaliczyć gleby. Zaraz się zaczął podjazd na Radziejową. Powoli wjechałem na szczyt i wszedłem na wieżę widokową. Tatry były w chmurach, za to dobra widoczność była w stronę Sącza.
Zjazd z Radziejowej, na początku był schodzeniem - stromo i kamienisto. Tutaj zdałem sobie sprawę, że górski rower bardziej by się tu przydał :) Przez kolejne mniejsze szczyty zjeżdżałem stopniowo w dół. na jednej z przełęczy złapałem kapcia, a z tym kapciem wjchałem w błoto, tak, że w środku cała opona obręcz i dętka byłą w błocie. Założyłęm nową dętkę, która ze względu na ten bród szybko się porzebiła... Dojechałem do schroniska na Obidzy, odpocząłem i ruszyłem do Szczawnicy. Na przełęczy Rozdziela się chwilkę zatrzymałem irozmyślałem czy jechać dalej przez małe Pieniny, czy w dół do Jaworek. Popatrzyłem na moje tylne koło i wszystko stało się jasne - jak najszybciej dojechać do namiotu i załątać dętki...
Błotko© Szalony
Prehyba© Szalony
W pewnym miejscu zboczyłem z rowerowego szlaku i musiałem prowadzić rowerek kilkaset metrów - kamieniste ostre podejście. Oznakowanie szlaku rowerowego jest bardzo kiepskie. Po drodze spotkałem grupkę rowerzystów, którzy się mnie pytali czy dojadą tędy na Preheybę. Sam nie wiedziałem, bo ostatni znak był na dole przy kapliczce jakieś 10 km temu... Na szczycie napawałem się widokami. Potem ruszyłem czerwonym szlakiem pieszym na Radziejową (1262 m n.p.m.). Ze Złomnistego Wierchu ostry, nierówny i kamienisty zjazd, ale udało się nie zaliczyć gleby. Zaraz się zaczął podjazd na Radziejową. Powoli wjechałem na szczyt i wszedłem na wieżę widokową. Tatry były w chmurach, za to dobra widoczność była w stronę Sącza.
Widok z wieży widokowej na Radziejowej© Szalony
Zjazd z Radziejowej, na początku był schodzeniem - stromo i kamienisto. Tutaj zdałem sobie sprawę, że górski rower bardziej by się tu przydał :) Przez kolejne mniejsze szczyty zjeżdżałem stopniowo w dół. na jednej z przełęczy złapałem kapcia, a z tym kapciem wjchałem w błoto, tak, że w środku cała opona obręcz i dętka byłą w błocie. Założyłęm nową dętkę, która ze względu na ten bród szybko się porzebiła... Dojechałem do schroniska na Obidzy, odpocząłem i ruszyłem do Szczawnicy. Na przełęczy Rozdziela się chwilkę zatrzymałem irozmyślałem czy jechać dalej przez małe Pieniny, czy w dół do Jaworek. Popatrzyłem na moje tylne koło i wszystko stało się jasne - jak najszybciej dojechać do namiotu i załątać dętki...
Przełęcz Rozdziela© Szalony
A błotko było wszędzie© Szalony
- DST 52.23km
- Teren 31.00km
- Czas 03:35
- VAVG 14.58km/h
- VMAX 44.44km/h
- Sprzęt GiGant custom
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj