Informacje

  • Wszystkie kilometry: 13988.79 km
  • Km w terenie: 679.86 km (4.86%)
  • Czas na rowerze: 25d 22h 16m
  • Prędkość średnia: 20.51 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Szalony.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 10 lipca 2009 Kategoria Wyprawy, > 100 km, Trzy kółka, > 200 km

Dzień 5: Powrót do Mielca ze Szczawnicy

Wstałem o 5.30 i zeszło mi godzinę zanim się spakowałem, zwinąłem namiot i włożyłem to wszytsko na Extrwheela, razem koło dodatkowych 30 kilo do ciągnięcia. Jeszcze pożegnalna rundka po Szczawnicy, kilka fotek i jazda na 969.

Pożegnanie ze Szczawnicą © Szalony

W Łącku zatrzymałem się na śniadanie - kupiłem coś do picia i drożdżówki. Następnie szukałem po stacjach benzynowych kompresora, coby mi się łatwiej jechało, bo ręcznie dużego ciśnienia nie nabiłem po ostatnich kapciach... Dopiero w Nowym Sączu się udało na Orlenie, tam też się znów posiliłem... Wjechałem na 28 i tam dopadł mnie kryzys - może to przez słabe śniadanie - tak, że ciężko mi było wciągnąć 20 km/h, a dodatkowo zaczęy się kolejne górki. Jakoś udało mi się przez nie przebrnąć, a na zjazdach musiałem się ograniczać do 50 km/h ze względu na ładunek ciągnięty za sobą. Raz się zdażyło, że chwilę przyczpka mną zaczęła bujać, ale bardziej przyhamowałem i było już ok. Producent deklaruje bezpieczną prędkość 40 km/h na zjazdach i moim zdaniem jest to mocno zaniżone. Tą drogą krajową jechałem przez Grybów, Gorlice, Biecz - gdzie uzupełniłem płyny w bidonach - i w Siepietnicy odbiłem w lewo. Za kilkanaście km dotarłem do celu pośredniego, Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenie w Czermnej, gdzie odbywał się Oazowy Dzień Wspólnoty. Przyjechałem tam na kwadrans przed 1 i jak się okazło - ku mojej uciesze - jeszcze przed Mszą, podczas której zaczęło lać. Po spotkaniu z wieloma znajomymi, mszy i nabożeństwie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, przed 17 ruszyłem w lekkim deszczyku w kierunku Pilzna, by zdążyć przed kolejną burzą.

Czermna © Szalony

Dotarłem na 73, a w Pilznie odbiłem na remontowaną 4, którą dojechałem do dębicy. Tam odwiedziłem siostrę babci, by złożyć jej życzenia imieninowe i zjeść śniadanie/ obiad/kolację? Wcześniej zjadłem 2 drożdżówki, jabłko, czekoladę i nieświadomie, że jest piątek hot-doga - można toewentualnie pod śniadanie podpiąć. W tym czasie dojechała samochodem rodzinka, również z życzeniami, a ja wyruszyłem do Mielca drogą nr 985. Pop wyjeździe z dębicy zorientowałem się, że nie mam obudowy światełka na Extrawheelu i prawdopodobnie ją zgubiłem zahaczając o furtkę - jak się później okazało moje przypuszczenia były słuszne. Na 180 kilometrze, tuż przezd tabliczką informującą, że zaczyna się Mielec złąpałem kapcia w tylnym kole. kilka km później dotarłą rodzinka wracająca z Dębicy, więc moja decyzja była jedyna sensowna, ponieważ zapasowa dętka byłą przebita: biorę dętkę i oponę z Extrawheela, a go wsadzam do samochodu, a sam jadę do domku. Tak oto trzecie koło okazało się po raz kolejny bardziej przydatne niż myślałem :) Po 'uwolnieniu' się z 30 kg bagażu ruszyłem szybko kiwając się na boki - za dużo z nim jechałem i moje lekkie kontry środka ciężkości roweru weszły mi w nawyk, oraz mocniejsze dępnięcie by przyspieszyć :D Pozajechałem w Mielcu jeszcze w kilka miejsc i byłem już w domu.
  • DST 200.71km
  • Czas 08:38
  • VAVG 23.25km/h
  • VMAX 50.90km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt GiGant custom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Szczawnica, mogę powiedzieć, że to moje rodzinne miasto.
DaDasik
- 12:06 niedziela, 20 czerwca 2010 | linkuj
Z przyczepką, po górkach i 200km no, no, pięknie ;-)
mavic
- 15:46 sobota, 11 lipca 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa piewa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl