Po mieście.

Na uczelnie.

Na uczelnie.

Na uczelnie.

Po mieście.

Wyruszyłem koło południa z Mielca do Tarnowa, gdzie spotkałem się z bratem. Jako że przyjemnie się jechało, odrzuciłem od razu możliwość pojechania dalej pociągiem i dojechałem równo ze zmrokiem do Krakowa.

Czy pojadę w VI edycji rajdu rowerowego "Za tych, co nie mogą" nie byłem pewien, bo przez pracę, brak czasu, zmęczenie straciłem chęć do jazdy na rowerze. Ostatecznie zmotywowało mnie to, że brat się wybiera. Po tak długiej przerwie jechało się bardzo przyjemnie, spokojnym tempem w bardzo dobrej atmosferze dojechaliśmy do celu - leśnej polany w nowej Dębie, gdzie czekał na nas poczęstunek potem wspólna modlitwa, rozmowy śpiewy. Jako, że z bratem spieszyliśmy się dołączyli się znajomi i we 4 powróciliśmy szybciej do Mielca.

Na starcie © Szalony

Postój w lesie © Szalony

Praca